niedziela, 28 października 2012

Butelka "Diabeł z powyłamywanymi rogami"


Toruńska Butelka wydała nową płytę: „Diabeł w powyłamywanymi rogami”. Tym razem lider zespołu już nie pluje ogniem w chrystusowe rany i nie każe siadać zakonnicom na rowerach bez siodełek. Gdzie więc tkwi haczyk? 

Butelka "Diabeł z powyłamywanymi rogami"
Wrócił. Dyżurny prowokator toruńskiej sceny muzyczny znów uderza. Oto po pięciu latach płytowego milczenia i sporych roszadach w składzie otrzymujemy do rąk najnowszy album ekipy MC Butelki zatytułowany „Diabeł z powyłamywanymi rogami”. Można żartobliwe stwierdzić, że tym razem stojący za mikrofonem lider zespołu postanowił w dużej mierze wziąć pod lupę postępującą frustrację mieszkańców wielkich osiedli, szczególnie tych z grupy 60 +. A przy okazji zafundował swoim fanom niemal osiedlowy koncept album. 
Jest tu piosenka o kradzieży słoików z piwnicy („Włam”), nietrafionych zakupach w hipermarkecie („Mięso”),  kioskarzu, który postanowił się powiesić („Kioskarz chaosu”), czy wreszcie nieoficjalny hymn wszystkich, którzy kiedykolwiek usiłowali załatwić jakąś sprawę w spółdzielni mieszkaniowej (znana z koncertów „Administracja”). Muzycznie to bodaj najbardziej spójny materiał w karierze Butelki. Zadziorny riffowo i mroczny pod względem brzmienia, co w połączeniu z zabawnymi tekstami gwarantuje niezły show na żywo. 
Na całym albumie jest prosto, niemal hasłowo, ale treściwie. W prześmiewczym i otwierającym wydawnictwo „Szatanie” Grzegorz Kopcewicz sypia sól w oczy wszystkim, którzy doszukują się szatańskiej ingerencji w rzeczach, których nie rozumieją. W tym babciom, które zabraniają wnuczkom chodzić na koncerty Butelki pokazując jej lidera przechodzącego na czerwonym świetle. Ten obraz dopełnia zacytowany na końcu płyty autentyczny anonim, który rozesłano m.in. do kurii, władz UMK i redakcji „Nowości”. 
Słuchając tych kompozycji nie ma sposobu, aby się nie uśmiechać. Po prostu. I choć znajdą się zapewne malkontenci, którzy powieszą na te płycie psy wytykając jej braki, to jednak trzeba brać poprawkę na to, że heavy metal zawsze rządził się swoimi prawami. A Butelka nie chce zmieniać świata. Bawi się. Kopcewicz umiejętnie zaciera granice między żartem, prowokacją a społeczną socjologią. I od lat śledzi w internecie reakcje zacierając ręce.

Butelka, Diabeł z powyłamywanymi rogami, Black Bottle Records 2012. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...