poniedziałek, 2 lutego 2015

Najlepsze albumy 2014 roku



ŚWIAT

Royal Blood „Royal Blood”: Trudno uwierzyć, że całą robotę odwala jedynie bas i gitara.




Ariel Pink „Pom Pom”: Zamiast zabierać kilkunastu płyt na imprezę, wystarczy wziąć ze sobą tą jedną.




The War On Drugs „Lost In the Dream”: Im częściej tego się słucha, tym bardziej człowiek się w to wkręca.




Beck „Morning Phase”: Ileż to trzeba mieć wyczucia, aby nagrać tak subtelny album.




The Black Keys “Turn Blue”: Z płyty na płytę nie przestają się rozwijać.




POLSKA

Król „Nielot”: Zaledwie dziewięć utworów. Tekstów można mu pozazdrościć.




Organek „Głupi”: Czerpie z muzyki, na której sam się wychowałem. Jak tego nie lubić?




Muchy “Karma market”: Jedna z najbardziej niedocenionych płyt ubiegłego roku.




Fisz Emade Tworzywo „Mamut”: Do słuchania i tańczenia.




Wojtek Mazolewski Quintet „Polka”:Tematy wchodzą do głowy jak nóż w masło.

2 komentarze:

  1. mam w swoim zestawieniu kilka tych samych pozycji co u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię płytę W. Mazolewskiego "Polka".

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...