Kiedy uczył się w Akademii Muzycznej w Katowicach usłyszał go Janusz Muniak. Znany jazzowy saksofonista nie szczędził słów zachwytu. I miał rację. Michał Bryndal, bo o nim mowa, w krótkim czasie stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych perkusistów. Trio Stryjo, Auaua, Grzybobranie, Nikola Kołodziejczyk Orchestra... Przewinął się i nadal funkcjonuje w kilkudziesięciu składach. Grał w zespole Marii Peszek, Mariusza Lubomskiego, a ostatnio nagrał płytę z Voo Voo, dzięki czemu zespół zyskał bardziej czarne brzmienie.
Voo Voo, Pierwszy raz.
Być może niewiele osób pamięta, że Michał Bryndal - brat Jacka Bryndala z Kobranocki i lidera Atrakcyjnego Kazimierza - swoją muzyczną ścieżkę zaczynał w Toruniu z Sofą. Czy dziś żałuje, że opuścił jej szeregi? - Nie. Wiedziałem, że jeżeli zostanę, to będę grał wyłącznie w tym zespole. Taki jest po prostu system pracy Sofy. Chciałem robić coś innego. Spotykać się z nowymi ludźmi, aby grać różne rodzaje muzyki. To jest zawsze niesamowita przygoda, zwłaszcza jeżeli chodzi o muzykę jazzową - mówił w wywiadzie dla „Nowości”.
Nie tylko jego można wpisać na listę osób, które znalazły muzyczne szczęście poza Toruniem. Kolejnym jest Maciej Gołyźniak. Choć w ostatnich latach zafunkcjonował w celebryckim świecie jako partner Weroniki Marczuk, to jednak w naszym regionie powinni go kojarzyć jako perkusistę Tortilli, czy Toronto - zespołu braci Załeńskich, którzy dziś grają w Manchesterze. Gołyźniak kontynuuje rodzinną tradycję bębniarską. Grał jego dziadek, ojciec, gra i on. Bywa, że po 10 godzin dziennie, bo jak mawia „tylko wtedy przynosi to efekty”.
Po rozpadzie Toronto, z którym przewinął się przez kilka festiwali, nie narzekał na brak pracy. Choć nie w Toruniu. Wszyscy chcieli mieć go w swoim zespole. Ryszard Rynkowski, Andrzej Piaseczny, Paweł Kukiz, Ania Dąbrowska, Emigranci, Ballady i Romanse czy Monika Brodka. Muzycznie Gołyźniak prezentuje zupełnie inny styl gry od Bryndala, który ceni sobie wszechstronność gry Briana Blade’a.
Toronto, Gdybyś wiedział.
Skoro o Toronto mowa, to nie wypada nie wspomnieć Oksany Predko. To cudowne wokalne dziecko pierwsze kroki stawiało z grupą Strusie 4 podczas wieczorów karaoke w Toruniu. Później teksty pisali dla niej Lech Janerka i Kasia Nosowska. Były Debiuty w Opolu i Top Trendy w Sopocie. Nie wyszło. Gdy zespół się rozpadł Predko pracowała jak nauczycielka na Mazurach, ale szybko wróciła do śpiewania. W Warszawie. Teraz pracuje tam nad płytą. W tym czasie nagrała m.in. przebojowe „Every Little Thing” do reklamy sieci Orange. Ostatnio w Toruniu mogliśmy ją usłyszeć podczas koncertu Tribute to Republiki, na którym wspólnie z reaktywowanym na jeden wieczór Toronto zaśpiewała ‚Sexy Doll”.
Kto jeszcze? Michał Jacaszek, który dziś robi karierę jako twórca eksperymentalnej muzyki elektroakustycznej w Gdańsku, zaczynał swoje zabawy z dźwiękiem w studenckim Radio Sfera na Bielanach. Zachwycają się nim nie tylko branżowe pisma, ale również tygodniki opinii. Toruń zostawił nie bez sentymentu. Trójmiejska scena - otwarta na muzyczne eksperymenty - okazała się dla niego przychylna. Dziś Jacaszek ma już na swoim koncie kilkanaście płyt i projektów, w tym m.in. muzykę do wielokrotnie nagradzanej „Sali samobojców”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz