Zaglądał z kamerą do siedziby Radia Maryja. Ujawnił tajemnicę powstawania kręgów w Wylatowie i fotografował się w toruńskich kościołach. To on ściągał do Torunia kontrowersyjnego metalowego Behemotha i nakręcił teledysk z Marcinem „Różalem” Różalskim w roli głównej. O wyśpiewanych kłopotach z dekoderem Telewizji Trwam nie wspominając. Grzegorz Kopcewicz, lider toruńskiej Butelki pracuje właśnie nad kolejną płytą swojego macierzystego zespołu. I zapewnia, że znów nas zaskoczy.
Butelka w obecnym składzie (Fot. Materiały zespołu) |
- Mamy już nagraną całą perkusję, a obecnie pracujemy nad rejestracją partii gitar. Podobnie jak było w przypadku „Dekodera Tv Trwam”, również i teraz chcemy wypuścić wcześniej jedną z naszych piosenek do internetu. Już wkrótce powstanie do niej teledysk - mówi Grzegorz Kopcewicz. - Utwór nosi znaczący tytuł „Panie Jarku”. Temat jest niezwykle aktualny. Wyliczamy w nim wszystko czym tytułowy Pan Jarek nam się naraził. Do tej pory graliśmy już tę piosenkę na dwóch koncertach. Odzew był taki, że ludzie stali jak sparaliżowani.
Na albumie znajdzie się dziewięć lub dziesięć utworów. Powstawały przez ostatnie trzy lata. W tym czasie zmienił się skład zespołu. Data premiera uzależniona jest od zakończenia ostatecznego miksu i masteringu. Prawdopodobnie album będzie już dostępna latem tego roku. Jego roboczy tytuł brzmi „Szpun’n’roll”. Pojawi się na nim kilka elementów humorystycznych, a także tematy odzwierciedlające wszystko to, co obecnie lidera Butelki denerwuje. Co konkretnie?
- Jestem rozdrażniony głośnymi krzykami tych, którzy przegrali ostatnie wybory. Trzeba było wcześniej zmobilizować się i zagłosować przeciwko PiS. Zbyt wiele osób zlekceważyło oddanie swojego głosu. I teraz trzeba to przeczekać. Albo chcemy mieć w kraju demokrację, albo nie - mówi lider toruńskiego zespołu. Butelka na swoim koncie ma cztery płyty studyjne. Ostatni album - "Diabeł z powyłamywanymi rogami" ukazał się w 2012 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz