Strony

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Moove "Round And Round"

Moove "Round And Round"
Tytułowy utwór otwierający album „Round And Round” to typowy przykład kompozycji nadającej się do wspólnego śpiewania podczas koncertów. Właśnie tak pisze się utwory, które wchodzą do głowy za pomocą rozpoznawalnego riffu i nośnego refrenu. Potrafią zarazić energią. Zaraz potem jest „Little Sinner” i „Love Payment Blues”. Ten ostatni numer chyba najbardziej zbliża Moove do AC/DC, ale co z tego? Z uwagi na zachowanie na scenie gitarzysta Bart Kicińki już wcześniej był porównywany do Angusa Younga. To komplement. Podobnie jak to, że z łatwością opanował klasyczne rockowe rzemiosło i dobrze wie, jak konstruować kilkudźwiękowe riffy, przy których noga sama wyrywa się do tupania, a dziewczyny piszczą pod sceną. W rock’n’rollu to podstawa.

W bluesująco sunącym do przodu „Tough Town” Moove zwalnia nieco tempo, ale nadal trzyma poziom. Podobnie w „Fourteen Miles”. „Gonna Fight” pulsuje kolejnym bardzo dobrym riffem, a w „21st Century Girl” mamy kolejny nośny refren. Obok „Round And Round”, „Love Payment Blues”, to jeden z mocniejszych momentów na tym albumie. Słychać, że panowie porządnie odrobili lekcję gitarowego rock’n’rola. Że grają to, co kochają, a przede wszystkim potrafią zarazić swoją energią innych. Kto pamięta ich występ podczas finału Toruńskich Gwiazd na Rynku Staromiejskim, ten doskonale wie, o co chodzi. Wypada zauważyć, że już dawno nie mieliśmy na scenie tak zgrabnego muzycznego duetu, jaki w zespole tworzy Bart Kiciński ze śpiewającym Michałem Juszkiewiczem.

Grupa przypadła do gustu również Andrzejowi „Kobrze” Kraińskiemu. – W ubiegłym roku byłem jurorem na przeglądzie muzycznym Giwera w Giżycku. Gdy Moove zaczął grać, już wiedziałem, kto wygra - mówi lider Kobranocki. - Wszystko się w tej muzyce zgadzało. Materiał był świeży, zawierał świetne riffy... Decydującą wpływ nabrzmienie zespołu miał gitarzysta grający na telecasterze. Na dodatek wszystko było zaśpiewane poprawnie po angielsku.

Moove sunie do przodu niczym czołg, deklasując rywali podczas kolejnych przeglądów. Wspomniana Giwera w Giżycku, Rockowania w Mławie, Rockowe Andrzejki w Kostrzynie Wielkopolskim, Jaszczur Music Festival, Śliwka Fest, Wrocławski Festiwal Form Muzycznych, Muzyczna Jesień w Grodkowicach... Wszędzie tam udało im się sięgnąć po główne finansowe laury. Uzbierane w ten sposób środki przeznaczyli na nagranie i mastering debiutanckiej płyty, którą udostępnili kilkanaście dni temu za darmo TUTAJ.

- Doszliśmy do wniosku, że utwory, które zarejestrowaliśmy w studiu, to już nieco inny Moove od tego, który można obecnie usłyszeć na koncertach. Zmieniliśmy brzmienie, mamy wiele nowych utworów... Płytę „Round And Round” chcielibyśmy dodać jako bonus do naszej premierowej EP-ki z nowym materiałem - tłumaczy zaskakującą decyzję grupy Bart Kiciński. Warto wspomnieć, że gitarzysta wspólnie z Maciejem „Ślimakiem” Starostą z Acid Drinkers gra również w formacji SIQ, której debiutancki album ukaże się w pierwszej połowie tego roku.

Moove, Round And Round, 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz