Strony

poniedziałek, 9 marca 2015

Rejestracja "Szkoda słów"

Rejestracja "Szkoda słów"
Nie podlega wątpliwości, że Rejestracja jest zespołem wyjątkowym. Legenda, którą przez lata obrosłą ta grupa, każe ze szczególną uwagą pochylić się na jej każdą kolejną płytą. „Ludzie w latach 80. ubiegłego wieku masowo chodzili do kina „Orzeł” na film „Tylko rock”. Wybierali się tam jedynie po to, aby zobaczyć 68-sekundowy fragment z udziałem Rejestracji. Tuż po nim opuszczali widownię, mimo że seans trwał nadal” - wspominał niedawno Dariusz Kowalski, wydawca „Szkoda słów” na łamach Chopper Magazine. 

Lata lecą. Obecnie ze starej załogi Rejestracji w szeregach pozostał tylko wokalista Grzegorz „Gelo” Sakerski. Drugi weteran punkowej sceny - perkusista Tomasz „Siata” Siatka - krótko po nagraniach albumu znalazł się poza szeregami zespołu. Grupa zrobiła sporo, aby uatrakcyjnić nową płytę. Sięgnięto po kilka starych kompozycji („Tunel”, „Otwórzcie te drzwi”), zaproszono gości, m.in. pierwszego gitarzystę Rejestracji - Tomasz „Murka” Murawskiego, Pawła „Gumę” Gumolę z Moskwy, a nawet Roberta „Litzę” Friedricha z Luxtorpedy (szkoda, że udział tego ostatniego został tak słabo wyeksponowany).

Jaka dziś jest ta legendarna Rejestracja? Słuchając „Szkoda słów” odnosi się wrażenie, że album jest tak naprawę próba pogodzenia dwóch sprzecznych ze sobą interesów. Próbą podążania dotychczasową własną i niezależną drogą oraz ukłonem w stronę szerszego grona słuchaczy, co przez najbardziej zagorzałych punkowych fanów może zostać uznane za muzyczną zdradę dotychczasowych ideałów. Ta druga droga w dłuższej perspektywie może wyprowadzić ten kultowy toruński zespół na muzyczne manowce. 

Oddech starej Rejestracji czujemy słuchając tytułowego „Szkoda słów” „Teraz wiem”, „Reagan”, „Nie obchodzi was”, „Pedofile”... Nowe oblicze zespołu prezentuje otwierający płytę szybki „Eco ziemia”, a także zaśpiewana w duecie z Mają Lewicką urockowione „Nie ma mnie z tobą”. Mamy też flirt z reggae („Śmietnik”) i nieco lżejsze „Otwórzcie te drzwi” autorstwa Zbigniewa Cołbeckiego. Jest i ten niebezpieczny zwrot w stronę jakiegoś dziwnego punko-polo, o czym pisałem już recenzując winylowy singiel grupy („Solarium”). 

Gdyby nie głos Grzegorza Sakerskiego, to momentami trudno byłoby uwierzyć, że to gra ta sama Rejestracja, którą znamy („Tunel”, „Solarium”, wstęp do „Nie obchodzi was”). Zespół udanie kombinuje z brzmieniem (w dwóch utworach pojawia się akordeon !), ale też często bezpiecznie sięga po dawne i sprawdzone rozwiązania. Przyznaję, że po kilkunastu uważnych przesłuchaniach tego albumu, nadal mam mieszane odczucia. Najnowsza płyta Rejestracji „Szkoda slow” ukazał się nakładem wydawnictwa HRPP Records.

Rejestracja, Szkoda słów, HRPP Records 2014. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz