Najpierw
było "Zapominanie", do którego nakręcono teledysk będący
wizytówka inwestycji Torunia. Teraz do sieci trafił utwór "Za
mało". Oba zwiastują wydanie trzeciej płyty.
"Zabierz
mnie/ W mroczne nieznane zaułki/ Duszy twej/ Gdzie nie bywał nikt
przede mną/ Za mało, ciągle za mało/ Mi ciebie ciągle za
mało"... - śpiewa w refrenie najnowszego utworu Maciej Tacher.
Tekst premierowej piosenki, która kilka dni temu trafiła do
internetu, napisał sam. Również on jest autorem słów do "Miłości
we Wrocławiu", autoironicznego spojrzenia na potrzebę
napisania tekstu piosenki o miłości, mającego sprostać radiowym
oczekiwaniom. Wszystkie trzy utwory trafią na nową płytę Manchesteru. W
sumie znajdzie się na niej dziesięć utworów.
-
Album nie ma jeszcze tytułu. Trwają właśnie ostatnie miksy –
mówi wokalista. Czego można się spodziewać? Fani
poprzednich płyt mogą spać spokojnie. Manchester nie szykuje
żadnej gwałtownej rewolucji swojego brzmienia. – Na trzeciej
płycie będą normalne gitarowe piosenki. Będzie jeden anty-hit
wakacyjny i trochę autoironii, ponieważ dane mi było napisać
nieco więcej tekstów niż zazwyczaj. Utworem, który będzie
muzycznie najbardziej odstawał od reszty będzie piosenka
zatytułowana „Turcja” – mówi.
Data
premiery nie jest jeszcze znana. O ile przy okazji trzeciej płyty
Manchesteru nie będzie zbyt wielu niespodzianek, o tyle intrygująco
zapowiada się solowy album Macieja Tachera. Gra w zespole zawsze łączy się z godzeniem się na kompromisy oraz
niewychodzeniem poza pewną konwencję. Solowy projekt daje muzykowi
szanse zaprezentowania swoich własnych fascynacji i kierunków
poszukiwań. Czy tak będzie w tym przypadku? Wokalista już od
dłuższego czasu gromadzi autorski materiał. Zanim całość trafi
na płytę będzie go szlifował na klubowych koncertach.
-
Mam już sporo utworów. Czy to będzie coś zupełnie innego? W
dużej mierze tak, ale nie mnie to oceniać. Nie napinam się, aby
się na siłę się od czegoś odróżniać. Tak naprawdę chodzi
zawsze o jedno - o dobre piosenki – mówi Maciej Tacher. - Moje
kompozycje są różnorodne - od onirycznych idiosynkrazji
ocierających się o "poezję śpiewaną" po proste
komunikatywne popowe numery. Nie lubię o tym rozmawiać, bo to jest
zawsze tańczenie o architekturze. Zapraszam wkrótce do klubów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz