Skojarzenia są dość proste. Jak Fish, to neoprogresywny Marillion. A jak Marillion to przede wszystkim „Keyleigh”. Ten mega przebój pojawił się na płycie „Misplaced Childhood” i latem 1985 roku niepodzielnie królował nie tylko na liście przebojów radiowej Trójki, ale również w rozgłośniach na całym świecie. 12 października będzie szansa, aby wokalistę słynnej grupy usłyszeć na żywo na scenie toruńskiego klubu „Od Nowa”.
Fish (Fot. Matriąły promocyjne / Ami Barwell) |
Fish przygotował na ten wieczór dość długi program, a więc jego występu nie będzie poprzedzał żaden inny wykonawca. Życzenia specjalne w kontrakcie? Kilka. - W dzieciństwie wychowywał się w rejonie zamieszkiwanym przez spore grono Polaków. Podobno dzięki temu dość wcześnie poznał smak żubrówki. Jej butelkę chce mieć w garderobie za każdym razem, gdy koncertuje w Polsce – zdradza Maurycy Męczekalski, szef klubu.
Wokalista słynie również z innych nietypowych zachowań. Jakich? Rano obudzić może go tylko menadżer. A ranek – jak mawiają jego współpracownicy - zaczyna się dla Fisha wtedy, kiedy sam wstanie. Jako ogromny fan piłki nożnej zawsze musi mieć stały dostęp do internetu, aby w dowolnej chwili sprawdzić aktualne ligowe wyniki ulubionej szkockiej drużyny. 15 października, gdy Polska będzie grała ze Szkocją, żadnego koncertu nie planuje.
Warto wspomnieć, że podczas jesiennej trasy koncertowej Fish będzie podróżować nightlinerem, czyli specjalnym komfortowym autobusem wyposażonym w miejsca do spania. Fani, którzy zjadą do Torunia na jego koncert nie mają więc zatem co liczyć, że w dniu występu natkną się na niego przypadkowo w hotelowym korytarzu. Dlaczego koncert szkockiego muzyka nie odbędzie się w wyremontowanej Auli UMK, tylko na klubowej sali?
- To było jego osobiste życzenia. Chce być bliżej publiczności – tłumaczy decyzję Męczekalski. W związku z tym organizatorzy odstąpili od pomysłu, aby cena biletów była uzależniona od odległości danego sektora od sceny. Jej wysokość jest zróżnicowana ze względu na datę nabycia. Za bilet zakupiony do 31 sierpnia zapłacimy 80 zł, od 1 września do 1 października – 100 zł, a w ostatnim miesiącu najwięcej, bo 120 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz