Strony

niedziela, 15 listopada 2015

Po śladach Grzegorza Ciechowskiego

Grzegorz Ciechowski. Gdy żył miałby 58 lat. I z pewnością na koncie więcej płyt, którymi po raz kolejny zaskoczyłby i fanów, i krytyków. 

W ciągu roku przez niewielką ul. Obi-Wana Kenobiego w podtoruńskim Grabowcu przewijają się setki fanów sagi George’a Lucasa. Dzięki temu Grabowiec stał się rozpoznawalny w całej Polsce. Toruń nie musi co prawda walczyć, aby zaistnieć na mapie kraju, ale miasto, w którym Grzegorz Ciechowski studiował filologię polską, w którym narodziła się Republika, zasługuje chyba na posiadanie ulicy jego imienia? Mogę zgadywać, że fani rocka przyjeżdżaliby z całego kraju, aby zrobić sobie na niej zdjęcie. Podobnie jak ma to miejsce na Skwerze im. Grzegorza Ciechowskiego na warszawskim Targówku. 



Miejsc upamiętniających pobyt lidera Republiki w Toruniu nie ma wiele. W pierwszą rocznicę jego śmierci odsłonięto pamiątkowy głaz przed budynkiem klubu „Od Nowa”. Do tego katarzynka przed Dworem Artusa. I nic więcej. Kiedyś miał jeszcze powstać pomnik u zbiegu ul. Grudziądzkiej i Szosy Chełmińskiej: Ciechowski siedzący na krześle z rękoma na oparciu; jego czarno-biały krawat spływa na ziemię i rozchodzi się w klawisze na chodniku. Kiedy jednak okazało się, że firmie zainteresowanej jego budową chodzi tylko o wykorzystanie wizerunku muzyka do sprzedaży własnego produktu, wdowa po autorze „Białej flagi” zablokowała tę realizację. 

Znając historię toruńskiego rocka bez problemu można wskazać kilka szczególnych miejsc związanych z Ciechowskim, które warte są upamiętnienia. Przede wszystkim brakuje tablic pamiątkowych na blokach, w których mieszkał - przy ul. Popiela 1/2 i  przy Szosie Lubickiej 172A/30. Słynna sala prób Republiki w starej „Od Nowie” (obecne pomieszczenia piwniczne Dworu Artusa zaadaptowane na kino), również nie doczekała się chociażby wzmianki na fasadzie budynku. Na próżno będziemy też szukać informacji o takich akcentach chociażby na oficjalnym miejskim serwisie turystycznym. Szkoda.  

Niedawno pojawiła się inicjatywa nadania nowoczesnym swingom nazw patronów związanych z Toruniem. Wśród propozycji pojawił się oczywiście Grzegorz Ciechowski. Magistrat planuje m.in. w tej sprawie zorganizować w 2016 roku konsultacje społeczne. Nie zapominajmy też o nowoczesnej sali koncertowej na Jordankach. Jest równie wielofunkcyjna jak lider Republiki był wszechstronny (muzyk, wokalista, poeta, aranżer, producent, kompozytor). Dlaczego nie nazwać jej jego imieniem? Możliwości jest sporo. Trzeba je tylko wykorzystać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz