Strony

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Combo Seven UMK

Co ma UMK do jazzu? Paradoksalnie uczelnię z muzyką powstałą w Nowym Orleanie łączy bardzo wiele. Pierwszy zespół jazzowy narodził się na uniwersytecie już dekadę po jego powstaniu.

Koncert zespołu UMK. Od lewej Cezary Kozłowski, Jerzy Jaworski,Magdalena Trzoska, Edward Kaizer i Adam Mroczyński (Fot. Archiwum domowe Jerzego Jaworskiego)

- To były szalone czasy. W ciągu pierwszych 4-5 lat byliśmy jedynym zespołem, który grał w Toruniu jazz. Nazywaliśmy się Combo Seven - wspomina Jerzy Jaworski. W drugiej połowie lat 50. studiowanie historii łączył z grą na perkusji. - Na próbach spotykaliśmy się co najmniej trzy razy w tygodniu. W każdą sobotę i w niedzielę graliśmy w Dworze Artusa na balach studenckich. Dodatkowo w środę - w mieszczącej się przy parku „Esplanadzie” - wspólnie z aktorami z Teatru Horzycy prowadziliśmy spotkanie jazzowo- poetyckie - mówi. 

Zespół UMK w swoim repertuarze miał wiele zagranicznych standardów. Chętnie sięgali po kompozycje George’a Gershwina i Louisa Armstronga. - Jako Combo Seven zdobyliśmy kilka nagród. Uczelnia wydelegowała nas też na I Przegląd Zespołów Jazzowych we Wrocławiu - opowiada perkusista Co ciekawe, Jerzy Jaworski z Zenonem Nowakowskim i Janem Stenzlem współtworzyli też Harmonica Jazz Trio, pierwsze tego typu harmonijkowe trio w Polsce. Wciąż mieszka w Toruniu.

Kwartet jazzowy UMK podczas festiwalu muzyki we Wrocławiu: Mroczyński, Nowakowski, Jaworski i Stenzel -śpiew (Fot. Archiwum domowe Jerzego Jaworskiego)
Uczelnia w swoich szeregach miała kilkunastu jazzmanów, a jeden z nich stał nawet kilkakrotnie na jej czele. Mowa o prof. Janie Kopcewiczu, który z muzyką związany był od dziecka. Zaczynał od gry na fortepianie, ale ostatecznie wybrał trąbkę. On również współtworzył słynne uniwersyteckie Combo Seven. - Teraz do jazzu dochodzi się poprzez inną muzykę. Wtedy było inaczej. Nagle wszyscy się nim zachłysnęli. Gdy na afiszu pojawiła się informacja  o koncercie jazzowym, sala była pełna - wspominał były rektor w jednym z wywiadów. 

Powstały na UMK studencki klub „Od Nowa” w krótkim czasie stał się jednym z wiodących klubów jazzowych w Polsce. Z koncertami przyjeżdżali tu najwięksi jazzmani: Zbigniew Namysłowski, Andrzej Kurylewicz, Jan Ptaszyn Wróblewski, a także Krzysztof Komeda. - Wtedy po raz pierwszy udało się osiągnąć coś, co chcielibyśmy osiągnąć również obecnie: silny związek z Bydgoszczą, skąd pochodziło wielu muzyków - twierdzi prof. Kopcewicz. - Nie mieli u siebie wyższej uczelni i środowiska studenckiego. Przyjeżdżali więc do nas i graliśmy razem. 

Śmiało można powiedzieć, że tuż po skończeniu studiów prof. Jan Kopcewicz klasyfikował się w pierwszej dziesiątce polskich trębaczy. Ostatecznie zdecydował się jednak na karierę naukową. Dziś tradycje jazzowe uniwersytetu podtrzymuje klub na Bielanach, m.in. organizując cyklicznie „Jazz Od Nowa Festival”. Koncerty, które odbywają się w ramach tej imprezy, są okazję do prezentacji nie tylko tradycyjnego podejścia do jazzu, ale równie spojrzenia na niego w współczesny, czasem bardzo nowatorski sposób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz