- Dwójka głównych bohaterów nigdy wcześniej nie znała się z Kobranocką. Do konfrontacji doszło dopiero przed kamerą - opowiada Aleksander Dembski, reżyser komedii dokumentalnej „Kocham Cię jak Irlandię”.
Jacek Moczadło i Andrzej "Kobra" Kraiński na planie filmu |
Komedia dokumentalna, czyli co? Czego należy spodziewać się na ekranie?
Smutno-śmiesznej komedii w czeskim stylu. To podobne kino do „Basi z Podlasia” (najlepszy film w Konkursie Filmów Krótkometrażowych festiwalu "Nowe Horyzonty" 2012), mojego poprzedniego obrazu. Dokument powstał dla redakcji TVP1. Opowiada prawdziwą historię dwóch dobiegających 60-tki facetów, którzy postanawiają zrobić karierę na rynku muzycznym. Nie sami, ale wspólnie z prawdziwą kapelą rockową. Dzięki temu w filmie uzyskaliśmy zbitkę dwóch zupełnie nieprzystających do siebie światów.
Skąd pomysł, aby do współpracy zaprosić właśnie muzyków z Kobranocki?
Podczas festiwalu „Nowe Horyzonty”, gdzie pokazywałem „Basię z Podlasia” spotkałem Rafała Bryndala. Później gdy szukałem kapeli, która mogłaby pojawić się w nowym filmie za jego sprawą trafiłem do Kobranocki. Muzyka zespołu będzie zresztą obecna na ekranie. I to nie tylko Kobranocki. W filmie pojawią się również polskie utwory śpiewane wcześniej przez Seweryna Krajewskiego, Andrzeja Rybińskiego, Piotra Szczepanika, które zespół będzie wykonywał wspólnie z naszymi bohaterami.
Para głównych bohaterów "Kocham Cię jak Irlandię" |
Trudno mi to sobie trochę wyobrazić....
I o to chodzi. Zależało nam, aby było nieco odjazdowo. Kobranocka jest kapelą, która idealnie wpasowała się w absurdalny charakter filmu. Świetnie mi się z chłopakami pracowało. Emocjonalnie to było dość trudne przedsięwzięcie. Ta zbitka dwóch różnych światów. Zupełnie nie widzieliśmy jak to się może wszystko skończyć.
Film powstał na zamówienie Redakcji Dokumentalnej TVP 1. Kiedy będzie go można obejrzeć?
Data emisji nie jest jeszcze znana, ale myślę, że powinno to być jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Całość potrwa około 50 minut. Warto wspomnieć, że poza Kobranocką w filmie pojawi się również m.in. wspomniany Rafał Bryndal, a także Bogdan Łazuka.
Kobra, Szybki Kazik i reżyser Aleksander Dembski |
Zagrali samych siebie?
Każda z tych postaci jest w tym filmie sobą. Nic tu nie zostało wykreowane i na tym polega cały pomysł. Bohaterowie dokumentu zostali po prostu postawieni przed kamera w sytuacjach innych niż te, w których bywali do tej pory. Nie ma tu kreacji, jedynie prowokacja pewnych sytuacji. Dwójka głównych bohaterów nigdy wcześniej nie znała się z Kobranocką. Do konfrontacji doszło dopiero przed kamerą. Efekt będzie można obejrzeć w telewizji.
*O początkach Kobranocki można przeczytać TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz