Zaczęli od „Zero” z „Vile Vicious Vision”. Później poleciały dalsze ludowe przyśpiewki wybierane starannie ze śpiewników zatytułowanych „Infernal Connection”, „High Proof Cosmic Milk”, czy ostatniego wydawnictwa „Fish Dick Zwei”. Gdzieś pomiędzy zaplątała się jeszcze archiwalne pieśni „The Rocker”, a także „Another Brick In The Wall” z pierwszej płyty z coverami. Moc i energia Acid Drinkers płynąca ze sceny klubu Lizard King była monumentalna. Ci panowie od wielu lat mają gitary zawieszone między nogami i doskonale wiedzą co z nimi robić. I robią to prawie na trzeźwo. - Okeeeej? – krzyczał co chwilę Titus do publiczności . Zajebiście ok. Do pełni szczęścia zabrakło „Drug Dealer” i „Pizza Driver” co piszący te słowa odbił sobie po powrocie do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz