Strony

piątek, 23 września 2011

Butelka: Do kurii trafił na mnie donos

Grzegorz Kopcewicz, lider toruńskiej grupy Butelka opowiada o nowej płycie swojego zespołu zatytułowanej "Diabeł z powyłamywanymi rogami". 

Butelka (Fot. Anna Wojciulewicz)
- Nagrywacie album i poza informacjami o koncertach niewiele słychać o zespole. Cisza przed burzą? 

Jeżeli wydanie płyty można porównać do burzy, to rzeczywiście tak jest. Kolejny album zapowiadaliśmy już kilka razy, ale zmiany w składzie spowodowały pewne opóźnienia. Nie musieliśmy się zresztą spieszyć z jego wydaniem. Sporo rzeczy się pozmieniło. Nowy gitarzysta wniósł taki metalowy szlif, którego Butelka nigdy nie posiadała. To dodało nam nieco mroku. Z kolei perkusista ma za sobą progresywne doświadczenia. Cały zespół brzmi więc teraz nieco inaczej. 

- Pytam, bo Butelka przyzwyczaiła już torunian do prowokacji. Było starcie z Robertem Biedroniem o jedną z piosenek, było regularnie szczypanie Radia Maryja w tekstach, a także wystawa zdjęć, w ramach której odwiedziłeś kilka toruńskich kościołów... Sporo. A teraz jest cicho. Podejrzanie cicho.

Jeżeli ktoś przyzwyczaił się do tego, że muszę prowokować, to nieco się zdziwi. Działania, które podejmowałem w przeszłości służyły określonym celom, które osiągnąłem. Najnowsza płyta będzie zapisem tego, w którym miejscu znajduje się obecnie nasz zespół. Jeżeli ktoś oczekuję, że będę teraz zajadle atakował PiS, to może się zdziwić. 

- O czym więc będzie tekstowo opowiadała ta płyta?

W pewnym sensie będzie to koncept album. Materiał oddaje sytuację starszych osób mieszkających na osiedlach z czasów komuny, którym wydaje się, że administracja osiedla ich okrada. Tego typu wątki na pewno się pojawią. 

- Czyli jednym słowem Butelka rozszerzy swoją grupę docelową o zbiór osób 60+? 

Znalazłem sobie po prostu wdzięczny temat, którym się zająłem. Uznałem, że w pewien sposób może to być po prostu dowcipne. Traktuję ten materiał z przymrużeniem oka. Może nawet bardziej niż przy okazji poprzedniej płyty. 

- Podobno w jednym z nagrań można usłyszeć obszerne fragmenty autentycznego listu, który trafił do toruńskiej Kurii Diecezjalnej?

Tak. Postanowiliśmy wykorzystać go w jednym utworze. To anonim dotyczący mojej osoby, który udało mi się przechwycić. Chociażby dla tego utworu będzie warto sięgnąć po naszą płytę. 

- Na forach internetowych momentami aż wrze na temat zespołu. Po wydaniu "Diabła z powyłamywanymi rogami" znów zrobi się pewnie gorąco. 

Bardzo rzadko podejmuję dyskusję w sieci. Zabieram głos jedynie kiedy mnie coś szczególnie poruszy. Z anonimowymi fantomami nie ma sensu dyskutować. Strata czasu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz