Strony

niedziela, 14 grudnia 2014

Warszawa i Toruń oddały hołd Grzegorzowi Ciechowskiemu

Miniony weekend był szczególny dla fanów lidera Republiki. Odbyły się aż dwa ważne koncerty jego pamięci. Jeden w sobotę w Toruniu, a drugi dzień wcześniej w Warszawie. Ten drugi będzie można obejrzeć w TVP2.

Impreza w stołecznym Teatrze Dramatycznym związana była z emisją kolekcjonerskich monet z podobizną Grzegorza Ciechowskiego, które 11 grudnia wprowadził do obiegu Narodowy Bank Polski. Nad koncertem pracowano aż 1,5 roku, dopieszczając szczegóły. Wydarzenie było o tyle wyjątkowe, że czternastu artystów zaśpiewało przy wsparciu Orkiestry Polskiego Radia, którą poprowadził Adam Sztaba. A takie brzmienie stworzyło nową jakość. 

Kasia Nosowska w towarzystwie orkiestry w "Mamonie" Republiki
Wszyscy przyzwyczaili się już do tego, że „Biała flaga” jest szybkim i pełnym energii utworem. A tu zaskoczenie. Piotr Cugowski zaśpiewał wolniej, a wers sączył się leniwie za wersem. Mocniejsze uderzenie nastąpiło dopiero w drugiej części, a w miejscu niezapomnianej klawiszowej solówki zaaranżowano - o ile dobrze pamiętam - partię instrumentów dętych. Nieźle to wymyślono. Zaraz później Cugowskiego zastąpił Marek Dyjak, który wyśpiewał „Nieustanne tango” zaciskając przez cały czas pieści. 

Było i regionalne akcenty. Pierwszy pod postacią Joanny Czarneckiej, urodzonej w Rypinie wokalistki Red Lips, która ze swoją grupą i energią rzuciła się na republikańskie „Telefony”. Drugim był torunianin, Sławek Uniatowski, któremu trafił się klasyk Obywatela GC „Tak, tak... to ja”. Przy tym utworze można pójść na łatwiznę i zaśpiewać go siłowo. A można też stłumić jego energię i zabawić się nią podskórnie, co też się stało. Jeden z ciekawszych momentów koncertu. Z nieco teatralnym monologiem w zwrotce. 

Sławek Uniatowski w Teatrze Dramatycznym zaśpiewał "Tak, tak... to ja"
Czy taki przebój jak „Odchodząc” można zaprezentować w orientalnej odsłonie? A jakże. Wystarczy dodać dźwięki diruby, a przed mikrofon zaprosić taką wokalistkę jak Kayah. Były ciarki na plecach. Świetny finał warszawskiego wydarzenia, który poprzedziły występy m.in. Igora Herbuta (nikt nawet nie szepnął, gdy śpiewał „Tu jestem w niebie”), Meli Koteluk (pełne przestrzeni „Ani ja, ani ty” z wyeksponowana partią orkiestrowych kotłów), grupy Chłopcy kontra Basia (Sztaba uśmiechał się z zadowolenia, gdy grali „A gdzież twoje kare konie..”) i Kasi Nosowskiej („Mamona”).

Dziwi mnie, że do tej pory nikt w Toruniu nie wpadł na pomysł, aby zorganizować podobny koncert, podczas którego Toruńska Orkiestra Symfoniczna mogłaby zagrać wspólnie np. z pozostałymi członkami Republiki. Spore przedsięwzięcie, w wymarzony sposób nadające się na jedną z imprez otwarcia nowej sali koncertowej na Jordankach w 2015 roku. Póki co, od kilku lat otrzymujemy co roku prawie tę samą formułę koncertu pamięci lidera Republiki w klubie „Od Nowa”. Jak było w sobotę?

Uwzględniając niezwykle udany występ laureata tegorocznej Nagrody im. Grzegorza Ciechowskiego - Tomasza Organka i jego zespołu, koncert można podzielić na pięć części. Organek, trójka wykonawców wykonujących po trzy utwory (świetne przyjęta Maria Peszek: „Biała flaga”, „Nieustanne tango”, „Piejo kury piejo”; intrygująca jak zawsze i wsparta elektroniką Kasia Nosowska - „Obcy astronom”, „Mamona”, „Nie pytaj o Polskę”; Variete „Prąd”, „Halucynacje”, „Psy Pawłowa”), a także specjalny zespół.

Tomasz Organek jako laureat nagrody zagrał materiał z płyty "Głupi" Fot. Jacek Smarz
W grupie, która pojawiła się na scenie w finale imprezy mikrofon trafiał na zmianę w ręce trójki wokalistów - Marka Piekarczyka, Krzysztof Zalewskiego i Tomasza Organka. O ile zwycięzca 2. edycji „Idola” radził sobie z kompozycjami znakomicie („Nostradamus”, „Telefony”, „Śmierć na pięć”), o tyle pozostała dwójka wypadła już gorzej. Zawiódł szczególnie Piekarczyk, I to na całej linii. Jeśli kiedykolwiek duch Grzegorza Ciechowskiego zagościł w grudniu w klubie „Od Nowa”, to po tegorocznym koncercie - dzięki jego interpretacjom „Kombinatu”, „Tak długo czekam” i położonej zupełnie „Śmierci” w bikini” - będzie się trzymał z daleka. Potknięcie zaliczył też Organek („Odchodząc”, „Paryż-Moskwa”, „Tak, tak.. to ja”), który chyba nie do końca potrafił odnaleźć się w republikańskiej stylistyce. 

Na tegorocznym koncercie dało się odczuć brak Zbigniewa Krzywańskiego, Leszka Biolika i Sławomira Ciesielskiego, którzy tego samego dnia jako Nowe Sytuacje zagrali koncert w radiowej Trójce. Ich obecność na scenie w Toruniu wywoływała zawsze żywsze bicie serca u republikańskich fanów; szczególnie tych najstarszych, których z roku na rok jest w „Od Nowie” trochę mniej. Tej pustki nie wypełniła nawet obecność m.in. córki Grzegorza Ciechowskiego - Weroniki Ciechowskiej-Weiss i Pawła Kuczyńskiego, basisty pierwszego składu Republiki.

***

Koncert w Teatrze Dramatycznym odbył się pod patronatem Anny Skrobiszewskiej, wdowy po Grzegorzu Ciechowskim. Producentem był Przemysław Wałczuk z Varsovia Lab. Transmisja wydarzenia już 20 grudnia w TVP2 o godz. 23.35. Na wiosnę materiał ukaże się na DVD/CD

Dyrektorem artystycznym koncertu w „Od Nowie” jest Jerzy Tolak, menadżer Republiki. Organizatorem jest „Od Nowa” przy wsparciu władz Torunia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz