Przyznam szczerze, że ten koncert wyobrażałem sobie zupełnie inaczej. 10. rocznica śmierci Grzegorza Ciechowskiego oraz 30-lecie Republiki obiecywały iście wyjątkowy wieczór w towarzystwie największych tuzów polskiej sceny. Gwiazd - co najmniej kilka - było. Prawdą jest jednak to, co już 3 lata temu powiedział Zbigniew Krzywański, gitarzysta Republiki. Impreza rozrosła się do takich rozmiarów, że trudno jest zaprosić na nią jeszcze głośniejsze nazwiska niż dotychczas i zaproponować z nimi coś jeszcze bardziej ekscytującego niż było.
Acid Drinkers na scenie (Fot. Jacek Smarz) |
W tym roku płyty z muzyką Republiki nagrały dwa zespoły. Toruński Half Light oraz Agresssiva 69. Było czymś oczywistym, że obie grupy pojawią się na scenie I tak też się stało. Pierwszej przypadło dość trudne zadanie rozpoczęcia imprezy. Elektroniczne wersje kompozycji z debiutanckiej płyty Republiki mogły wywołać lekką konsternację wśród tych republikańskich ortodoksów, którzy nie znali wcześniej tego materiału. Od publiczności powiało chłodem. Ale i tak na tle industrialnej Agressivy 69 grupa wypadła o wiele lepiej.
Kogo jeszcze mogliśmy oglądać na scenie? Depresjonistów Zbigniewa Krzywańskiego, Leszka Biolika z zespołem, Glacę, Weronikę Ciechowską (w finale zaśpiewała „Odchodząc”) czy Kazika Staszewskiego, który – ku rozczarowaniu wielu osób – wpadł na scenę, aby wykonać tylko jeden utwór - „Układ sił”. Ktoś może powiedzieć, że podczas corocznych koncertów najważniejsza jest nie liczba gwiazd, ale muzyka Grzegorza Ciechowskiego i Republiki. I też będzie miał rację.
10. rocznica śmierci Ciechowskiego oraz uroczystość wręczenia 10. nagrody jego imienia aż prosiły się, aby na koncert zaprosić wszystkich dotychczasowych muzycznych laureatów tego toruńskiego wyróżnienia. Gdzie więc był Piotr Rogucki z Comy? Czemu nie zaproszono Pauliny Bisztygi, która tego samego dnia kilka godzin wcześniej miała koncert w Dworze Artusa? Pytań rodziło się wiele. Z poprzednich laureatów pojawiła się jedynie Joanna Piwowar z projektem Ms No One wykonując m.in. rozpędzoną „Sado-maso piosenkę".
Jednymi z najlepszych tego wieczoru okazali się panowie z Acid Drinkers. „My lunatycy”, „Gadające głowy”, czy „Kombinat”, któremu muzycznie bliżej było do acidowego „Slow and stoned”. Po swojemu i z klasą. Jeszcze nigdy utwory Republiki nie zabrzmiały w taki sposób. Kto odstawał od reszty? Nastoletnia Majka Babyszka. Widziałem w życiu wiele zdolnych dzieciaków, ale proszę - nie róbmy z koncertu pamięci jednego z największych muzycznych fenomenów XX wieku cyklu „Od przedszkola do Opola”. I to już drugi raz.
Na koniec warto wspomnieć o Julii Marcell, tegorocznej zdobywczyni Nagrody im. Grzegorza Ciechowskiego, która podczas sobotniego wieczoru odebrała laury. Jeszcze żaden laureat tego wyróżnienia nie miał tak ciepłego przyjęcia na scenie jak ona. Niezwykłą artystką jest Marcell, która zresztą dorastała na toruńskim Rubinkowie. Wykonała „Będzie plan” Republiki oraz kilka własnych kompozycji z ostatniej płyty „June”. Jeśli ktoś jeszcze nie ma tego albumu w swoje płytotece, to niech szybko pobiegnie go kupić. Koniecznie.
Koncert pamięci Grzegorza Ciechowskiego, klub "Od Nowa", 17 grudnia 2011 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz