Strony

środa, 31 października 2012

Z archiwum: Andrzej "Kobra" Kraiński o "SPOX!"

Kobranocka "SPOX!"
Lider Kobranocki - Andrzej „Kobra” Kraiński - opowiada o piosenkach z płyty „SPOX” (2010).

„Żyrandole”

Powstały w ciągu 5 minut na próbie. Wziąłem do ręki gitarę i po chwili mieliśmy już gotowy numer. W taki sposób narodziła się połowa płyty. Utwór opowiada o drobnomieszczaństwie, przywiązaniu do pierdół, tytułowych żyrandoli, kosztownych dywanów itp. Jego pełna nazwa brzmi „Żyrandole, które pierdolę”.

„Intymne życie mrówek”

Wybraliśmy go na singla pilotującego całe wydawnictwo. Powstał, kiedy kupiłem sobie taką samą gitarą, jaką ma gitarzysta The Cult. Skoro już ją miałem, to pomyślałem, że można zrobić coś w ich stylu. Trzy funkcje i mieliśmy gotowy utwór. Tekst opowiada o szarej egzystencji przeciętnego człowieka, którym w tym przypadku jest kierownik sklepu warzywnego. Przychodzi do roboty, sprzedaje, idzie spać do domu... Utwór był najwyżej notowaną nowością w Trójce. Nakręciliśmy do niego teledysk, w którym zagrał Bartek Topa.

„Wszystko to moment”

Ten utwór powstawał najdłużej. Składa się z kilku dość skomplikowanych riffów. Sporo się napracowaliśmy, aby je połączyć w całość. A jak już udało się powiązać muzykę, to przez prawie rok nie mogłem wymyślić żadnego wokalu. Z pomocą przyszedł mi Szybki Kazik, który zarejestrował piosenkę w studio. Ostatecznie stanęło na tym, że to ja ją zaśpiewałem.

„Samotność pośród gwiazd”

Piosenka pojawia się na płycie w dwóch wersjach. Normalnej i jako bonus, który będzie sporym zaskoczeniem. Śpiewa w niej Kazik. Magier, który to zmiksował, na co dzień zajmuje się hip-hopem. Jak usłyszeliśmy co z nią zrobił, to kopary nam opadły. Główny riff kojarzył nam się z Dżemem i tak też nazywaliśmy go na próbach.

„Ta noc zbyt pusta”

Od kilku płyt pojawia się u nas wiele piosenek o miłości. Ta jest jedną z nich. Niebanalnie napisana, powstała jako pierwsza z nowego materiału. Jako „Telefon” gramy ją już od 3 lat na koncertach. Do utworu także powstał teledysk, który nakręciliśmy częściowo w pustych wnętrzach CSW, jeszcze zanim ta placówka zaczęła funkcjonować.

„Gówno cudem”

Mieliśmy mnóstwo wolnych piosenek i już nam się wydawało, że powstanie z nich jakaś mega spokojna płyta. Nagle dostałem ten tekst i wszystko się zmieniło. Od tego momentu zaczęliśmy robić szybsze numery. Utwór nie zagości na pewno w żadnym radiu. Oprócz płyty umieścimy go jeszcze z trzema żywszymi kompozycjami na specjalnym analogowym singlu wydanym przez pub „Pamela”.

Tekst ukazał się 11 sierpnia 2010 roku w "Nowościach".

niedziela, 28 października 2012

Butelka "Diabeł z powyłamywanymi rogami"


Toruńska Butelka wydała nową płytę: „Diabeł w powyłamywanymi rogami”. Tym razem lider zespołu już nie pluje ogniem w chrystusowe rany i nie każe siadać zakonnicom na rowerach bez siodełek. Gdzie więc tkwi haczyk? 

Butelka "Diabeł z powyłamywanymi rogami"
Wrócił. Dyżurny prowokator toruńskiej sceny muzyczny znów uderza. Oto po pięciu latach płytowego milczenia i sporych roszadach w składzie otrzymujemy do rąk najnowszy album ekipy MC Butelki zatytułowany „Diabeł z powyłamywanymi rogami”. Można żartobliwe stwierdzić, że tym razem stojący za mikrofonem lider zespołu postanowił w dużej mierze wziąć pod lupę postępującą frustrację mieszkańców wielkich osiedli, szczególnie tych z grupy 60 +. A przy okazji zafundował swoim fanom niemal osiedlowy koncept album. 
Jest tu piosenka o kradzieży słoików z piwnicy („Włam”), nietrafionych zakupach w hipermarkecie („Mięso”),  kioskarzu, który postanowił się powiesić („Kioskarz chaosu”), czy wreszcie nieoficjalny hymn wszystkich, którzy kiedykolwiek usiłowali załatwić jakąś sprawę w spółdzielni mieszkaniowej (znana z koncertów „Administracja”). Muzycznie to bodaj najbardziej spójny materiał w karierze Butelki. Zadziorny riffowo i mroczny pod względem brzmienia, co w połączeniu z zabawnymi tekstami gwarantuje niezły show na żywo. 
Na całym albumie jest prosto, niemal hasłowo, ale treściwie. W prześmiewczym i otwierającym wydawnictwo „Szatanie” Grzegorz Kopcewicz sypia sól w oczy wszystkim, którzy doszukują się szatańskiej ingerencji w rzeczach, których nie rozumieją. W tym babciom, które zabraniają wnuczkom chodzić na koncerty Butelki pokazując jej lidera przechodzącego na czerwonym świetle. Ten obraz dopełnia zacytowany na końcu płyty autentyczny anonim, który rozesłano m.in. do kurii, władz UMK i redakcji „Nowości”. 
Słuchając tych kompozycji nie ma sposobu, aby się nie uśmiechać. Po prostu. I choć znajdą się zapewne malkontenci, którzy powieszą na te płycie psy wytykając jej braki, to jednak trzeba brać poprawkę na to, że heavy metal zawsze rządził się swoimi prawami. A Butelka nie chce zmieniać świata. Bawi się. Kopcewicz umiejętnie zaciera granice między żartem, prowokacją a społeczną socjologią. I od lat śledzi w internecie reakcje zacierając ręce.

Butelka, Diabeł z powyłamywanymi rogami, Black Bottle Records 2012.