Koncerty 2013. Rozkład jazdy na wakacje

Choć do końca czerwca zostało zaledwie kilka dni, wystarczy to jednak, aby zapewnić sobie moc koncertowych wrażeń. Zwłaszcza tym, którzy wybierają się do Poznania. 28 czerwca w ramach "Malta Festival" zagra tam gwiazda sceny elektronicznej - grupa Kraftwerk. Co ciekawe niemiecki zespół słynący chociażby z takiego mega przeboju jak "Das Model" pojawi się w Starej Gazowni z pierwszym w Polsce spektaklem w technologii 3D. Dzień później w Oświęcimiu gwiazdą finału "Life Festival" będzie Sting, którego koncert poprzedzą występy Moniki Brodki oraz Ray'a Wilsona. A w kolejnym dniu, znów w Poznaniu, wystąpi Alicia Keys.

Z początkiem lipca Polską zatrzęsie klasyczne metalowe brzmienie. Na dwa koncerty przylatuje własnym odrzutowcem grupa Iron Maiden. Najpierw zagra 3 lipca w łódzkiej "Atlas Arenie", a następnie, 4 lipca, w trójmiejskiej "Ergo Arenie". - Nie graliśmy w Łodzi i w Gdańsku od czasu "Somewhere In Time Tour" w 1986 roku, zatem naprawdę nie możemy doczekać się ponownego spotkania z fanami w tych miastach - mówi o polskiej części trasy koncertowej Iron Maiden wokalista Bruce Dickinson. Każdy występ londyńskiego zespołu to metalowy spektakl, w ramach którego można usłyszeć ich największe przeboje. A tych nazbierało się przez prawie 40 lat sporo. Z "The Number of the Beast" czy "Run to the Hills" na czele.



Lipiec to oczywiście także wielkie święto muzyki w Gdyni. 3 lipca na lotnisku Kosakowo rusza czterodniowy "Open'er Festival", jedna z największych imprez muzycznych w Europie. Kogo usłyszymy? Zagrają m.in. Blur, Kings Of Leon, Queens of the Stone Age, Arctic Monkeys. Skunk Anansie, Editors. Davendra Banhart, a przede wszystkim Nick Cave, który promuje swoje najnowsze dzieło "Push the Sky Away". Taką liczbą gwiazd można obdzielić kilkanaście festiwali w ciągu całego roku. Popularność wykonawców przekłada się na ogromną frekwencję. Rocznie w "Open'er Festival" bierze udział około 100 tys. osób.

6 lipca, gdy w Gdyni kończył się będzie "Open'er Festival" w Warszawie zagra wirtuoz gitary Joe Satriani. Ciekawostkę jest, że wśród jego wychowanków jest m.in. Kirk Hammett z Metalliki. Z kolei w połowie miesiąca oczy wszystkich jazzmanów będą skierowane na stolicę, gdzie rusza 15 lipca "Warsaw Summer Jazz Days", którego najjaśniejszą gwiazdą będzie John Zorn i Mike Patton. Lipiec zakończy się równie mocnym muzycznym akcentem jak się rozpoczął. Najpierw 25 lipca Depeche Mode na Stadionie Narodowym będzie promował album "Delta Machine", a kilka dni później, 30 lipca, legenda hard rocka Deep Purple wystąpi we Wrocławiu z materiałem z "Now What?!".

Co dalej? Po raz kolejny odwiedzi Polskę Carlos Santana. Tym razem zagra 3 sierpnia dla swoich fanów na Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty (k. Słupska). Koncert meksykańskiego gitarzysty nałoży się na dwa zupełnie różne festiwale z różnymi muzycznymi atrakcjami. Na Przystanku Woodstock, który potrwa od 1 do 3 sierpnia w Kostrzyniu zagrają m.in. Emir Kusturica, Atari Teenage Riot czy Anthrax. Z kolei gwiazdami katowickiego OFF Festival - odbywającego się między 2 a 4 sierpnia - będą Smashing Pumpkins i My Bloody Valentine. A to jeszcze nie koniec wakacyjnych wrażeń.

Kraków zaprasza 9-10 sierpnia na kolejną odsłonę "Coke Live Music Festival". Tegoroczna odsłona imprezy prezentuje się niezwykle ciekawie. Zagrają  m.in. Biffy Clyro, Regina Spektor, Florence And The Machine oraz Franz Ferdinand. Jednak to zupełnie inna impreza będzie najmocniejszym akcentme zamykającym tegoroczne wakacje. 20 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie wystąpi współtwórca Pink Floyd - Roger Waters. Zaprezentuje materiał z "The Wall" w specjalnej teatralnej oprawie. Jak zapowiada sam Waters przerobił widowisko tak, aby można je było prezentować z myślą o wielkich stadionach. Fani Pink Floyd w całym kraju ostrzą sobie już zęby.

Mariusz Lubomski "Lubomski w Trójce. Again"

Mariusz Lubomski, Lubomski w Trójce. Again.

„Lubomski w Trójce. Again” to szczególna płyta w twórczości toruńskiego barda. Po 15 latach Mariusz Lubomski powrócił bowiem do Studia im. Agnieszki Osieckiej, aby zarejestrować swój drugi koncertowy album. W zupełnie innym składzie. Z zupełnie inną energią. W innych aranżacjach. To niezwykle udana chwila muzycznego oddechu po wydanej cztery lata temu studyjnej „Ambiwalencji”, na której poprzeczka została postawiona przez artystę niezwykle wysoko. Tutaj Lubomski nie obniża jej ani na chwilę. 

Przyznaję. Osobiście trudno mi pozostać obiektywnym w przypadku tego wydawnictwa. Swojej sympatii do twórczości Mariusza Lubomskiego nigdy bowiem nie ukrywałem. Czasy się zmieniają, a on wciąż gra swoje. Nie pcha się nigdzie na siłę, nie widać go w mediach. Wciąż nagrywa  piosenki, do których trzeba nieco dojrzeć. Trzeba przeżyć trochę w życiu, aby odnaleźć się w śpiewanych przez niego tekstach Sławomira Wolskiego. Poetyckich i mądrych. Wyróżniających się na tle obecnej piosenkowej bylejakości.

Kto bywał w ostatnich latach na jego występach wie, że takie spotkania oferują niemal intymny klimat. Tutaj udało się to – na ile to możliwe - odtworzyć. Magia Lubomskiego rozpościera swoje skrzydła w okolicach „Już nie płynę” i trzyma słuchaczy aż do ostatnich dźwięków „Niedorozwiniętego”. Po drodze mamy zarówno żelazne punkty jego każdego występu (kultową już „Spacerologię”, „Nie skreślaj mnie”, czy „Moje miejsce”), jak też i kilka niespodzianek, które nigdzie nie były publikowane. 

Jest zaskakująca wersja „Ciągle pada” Czerwonych Gitar z dźwiękami klawiszy, które przypominają spadające krople. Jest też „Blok” i „Indianie i kowboje”, gdzie Lubomski sięga do swojej artystycznej przeszłości z czasów, gdy śpiewał jeszcze w zespole I z Poznania i z Torunia (czy kiedyś doczekamy się całej płyty z materiałem tej grupy?). Powstał z tego niezwykle wartościowy album, który stanowi wizytówkę obecnego etapu w życiu artysty. 

Warto wspomnieć, że „Lubomski w Trójce. Again” jest podwójnym wydawnictwem. Druga płyta stanowi zapis koncertu w wersji DVD. Dla tych, którzy lubią nie tylko słuchać, ale i patrzeć. 

Mariusz Lubomski, Lubomski w Trójce. Again, Lubomski-Agencja 2013.